Historia Polski mierzy się krzyżami. Polacy oddawali życie za Ojczyznę w różnych czasie i w różnych miejscach na świecie. Wielu z nich, mordowanych skrytobójczo, nie ma do dziś nawet grobu. Państwo polskie dba na szczęście o miejsca spoczynku tych, którzy polegli za Ojczyznę. Teraz możliwa będzie też państwowa opieka nad grobami weteranów.
To należało do niedawna do zadań Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, zlikwidowanej w 2016 r. Większość jej obowiązków przejął Instytut Pamięci Narodowej, którego zadaniem w tym zakresie jest upamiętnianie historycznych wydarzeń, miejsc i postaci w dziejach walk i męczeństwa narodu polskiego w kraju i zagranicą oraz męczeństwa walk innych narodów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiego w okresie od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r. Oprócz oceny stanu opieki nad takimi grobami, IPN ma też obowiązek poszukiwać i upamiętniać miejsca męczeństwa i miejsca pochówku Polaków poza granicami Polski, ekshumować i przenosić szczątki osób poległych lub pomordowanych poza granicami Polski na cmentarze w kraju. Ma też popierać i finansować tworzenie miejsc mających na celu upamiętnienie ważnych dla walk o niepodległość i wolność Polski miejsc i osób.
Mimo to na cmentarzach widuje się zapadając się i zaniedbane groby bohaterów. Czas robi swoje i odchodzą bliscy tych, którzy do tej pory o nich pamiętali i dbali o miejsca pochówku. Tu powinny właśnie wchodzić instytucje państwa polskiego.
Jest to możliwe na podstawie obowiązującej wciąż ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych, która określa, jakie miejsca spoczynku mogą posiadać status grobu wojennego. Oprócz tego w ustawie z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych znajdują się zapisy, że nie wolno użyć do ponownego pochowania grobów mających wartość pamiątek historycznych (ze względu na swą dawność lub osoby, które są w nich pochowane lub zdarzenia, z którymi mają związek) albo wartość artystyczną. Jak mówi Bartosz Bijak, p.o. naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Łodzi, niestety nie ma żadnych regulacji prawnych mówiących o tym, kto ma stwierdzać, które groby wypełniają te wymagania; ustawa nie wspomina również o jakikolwiek konsekwencjach w stosunku do łamiących ów przepis. To jeden z problemów, z którym spotkamy się przy tym zagadnieniu.
Innym, coraz bardziej palącym, były groby osób weteranów walki o niepodległość Polski, czyli tych, którzy nie polegli na polu walki. Takich grobów nie można było uznać za wojenne i państwo polskie nie mogło roztoczyć nad nimi opieki. W wielu przypadkach groby te, gdy bliscy umarli lub nie interesowali się zmarłym przodkiem, niszczały lub były narażone na niwelację.
Dzięki ustawie z dnia 22 listopada 2018 r. o grobach weteranów walk o wolność i niepodległość Polski, która weszła w życie w 2019 r. sytuacja ta ulega zmianie. – Dotyczy ona – mówi Bartosz Bijak – miejsc pochówku osób, które brały udział w walce zbrojnej (lata 1768-1963) lub działalności cywilnej (lata 1939-1945, a w przypadku członków władz RP na uchodźstwie do 1990 r.) na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości lub w jej obronie. Celem ustawy jest stworzenie możliwości prawnych do finansowania z budżetu państwa opieki (remonty, urządzanie, utrzymanie) nad grobami bohaterów narodowych wpisujących się poprzez swoje biografie w problematykę ustawy. Przepisy te – tak odczytuję ideę tego pomysłu – powstały zwłaszcza z myślą o grobach osób, którymi już nie ma się kto opiekować i z czasem popadają w zapomnienie oraz niszczeją.
W związku z tym IPN prowadzi ewidencję grobów weteranów i przydziela dotacje na opiekę nad nimi. Ewidencja ta jest publikowana w Biuletynie Informacji Publicznej IPN. – Warunkiem koniecznym – informuje Bartosz Bijak – jest wpis grobu do wspomnianej już ewidencji. Wzory wniosków, które składać mogą osoby fizyczne, fundacje, stowarzyszenia, kościoły lub związki wyznaniowe itp. (po szczegóły odsyłam do ustawy) można znaleźć na stronie www.ipn.gov.pl w zakładce „upamiętnianie”. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku i oficjalnym wpisie można starać się o dotację. Wnioski są weryfikowane w Biurze Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Warszawie, ale składać je można nie tylko bezpośrednio tam, lecz także za pośrednictwem oddziałów – mówi Bijak.
Pierwsze miesiące obowiązywania ustawy pokazują, że jest potrzebna. Choć liczby mogą wydawać się niewielkie, to pamiętajmy, że wiedza o tej prawnej możliwości opieki nad grobami nie jest rozpowszechniona. Jak mówi nasz rozmówca, aktualnie (stan na 12 sierpnia br.) możemy mówić o prawie 400 wnioskach z całego kraju, które przedłożyły oddziałowe biura upamiętniania walk i męczeństwa (ustawa daje możliwość podejmowania działań w trybie „z urzędu”), a także osoby prywatne, stowarzyszenia, samorządy itp. Do ewidencji zostało już wpisanych 98 z nich.
A jak wygląda sytuacja w województwa łódzkim? – Do łódzkiego oddziału IPN – informuje Bartosz Bijak – wpłynęły m.in. dwa formalne wnioski z Urzędu Gminy Zgierz dotyczące miejsc pochówku Józefa Smoleńskiego (1791-1858), oficera Wojska Polskiego w okresie Księstwa Warszawskiego, uczestnika kampanii napoleońskiej na Moskwę w 1812 r. oraz Ignacego Urbanowskiego (1800-1875), oficera Wojska Polskiego w Powstaniu Listopadowym, uczestnika Powstania Styczniowego, które zlokalizowane są na cmentarzu parafialnym w Szczawinie. W oddziale łódzkim pracujemy (weryfikujemy dane) nad kilkoma zgłoszeniami (wnioskami) od osób prywatnych i instytucji, a także opracowujemy wnioski sami działając z urzędu. Aktualnie w ewidencji wpisanych mamy 9 grobów z województwa łódzkiego, które kryją doczesne szczątki bohaterów z okresu do wojen napoleońskich przez powstania listopadowe i styczniowe, I wojnę światową, powstania śląskie i okupację niemiecką.
Jeśli chodzi o wsparcie dla grobów weteranów w innych regionach Polski, to IPN przeznaczył środki finansowe na urządzenie grobu weterana podziemia antykomunistycznego (chor. Antoni Dołęga ps. „Znicz” – żołnierz wojny obronnej 1939 r., następnie AK i Zrzeszenia WiN – cmentarz w Trzebieszowie, woj. lubelskie) oraz na prace remontowo-konserwacyjne pomnika nagrobnego weterana 1863 r. (Zygmunt Migurski – członek oddziału Władysława Kokonowicza – cmentarz w Radoryżu Kościelnym – woj. lubelskie) – mówi Bartosz Bijak.
Miejmy nadzieję, że dzięki tej działalności będziemy widzieć mniej zaniedbanych grobów ludzi, którzy poświęcili zdrowie i życie dla Ojczyzny. Warto też nie przechodzić wobec takich grobów obojętnie. Widząc takie miejsce pochówku zainteresujmy się, spytajmy administrację cmentarną. Warto napisać do naszej redakcji lub poinformować bezpośrednio pracowników Instytutu Pamięci Narodowej, którzy ocenią, czy państwo polskie powinno zająć się takim grobem. To od naszego działania może zależeć godne upamiętnienia polskiego patrioty.
IWONA KLIMCZAK